Długo zwlekałam z decyzją publikacji tego posta.
A to dlatego, że praca nie powstała specjalnie na
wyzwanie,
ale za to idealnie pasuje:)
Może Danusia, przymruży oko ;)
W tym miesiącu króluje kolor pomarańczowy.
Jednakże jest zrobiona przeze mnie i nigdzie wcześniej jej nie publikowałam.
Jeżeli uznacie, że nie pasuje to ją usunę.
A póki co pochwalę się nią.
Chyba czekała na swoją kolej.
Moja córa nie chciała pozować,
choć na balu karnawałowy dumnie nosiła:)
Jedyna lala, która była chętna do pozowania
tak im zazdrościła tego dzieła, że aż pozieleniała.
Oto jest bibułkowa peruka na bal karnawałowy.
Warkoczyki mają włożone druty florystyczne,
żeby ładnie sterczały na boki:)
Widok z tyłu, starałam się zrobić równy przedziałek.
Nawet gumki starałam się dobrać kolorystycznie.
Jest tez i niesforna grzyweczka.
A całość naszyłam na czepek kąpielowy.
I jak wam się podoba??
Co do koloru - to lubię zajadać pomarańcze, mandarynki, marchewki.
Uwielbiam zupę z dyni piżmowej :)
W łazience mam rudy sufit i pomarańczowe dodatki.
Myślałam, że mam ubrania i biżuterię,
ale jak się okazuje to raczej łososiowy.
Raz, bardzo dawno temu miałam marchewkowe włosy.
A najbardziej lubię gorące słońce i lato, he he:)
A co do kolorku na marzec to proponuję zielony.
Idzie wiosna, trawka rośnie.
Lubię zieleń i jej odmiany limonkowy, groszkowy czy oliwkowy.
Pozdrawiam wszystkie artystki-kolorystki :)
Dziękuję Wam za wszystkie poprzednie odwiedziny i komentarze.