Zobaczcie jakie okazy zebrałam w moim skromnym ogródku.
Nieźle obrodziło, mam aż trzy muchomorki i dwa podgrzybki.
Całkiem nieźle, jak na mój mały ogródek.
Na dodatek urosły one w doniczkach z poziomkami 😃 i wśród kwiatków 😄.
Znalazł się nawet odpowiedni koszyczek.
Mój mąż nie chciał skosztować żadnego 😂
Grzybki powstały w ramach Cyklicznego Szydełka na blogu DIY,
gdzie krok po kroku Majalena opisała jak je wykonać.
Dziękuję za odwiedziny i komentarze:)
Tino! Przeurocze grzybki - Pozdrawiam Cieplutko
OdpowiedzUsuńA ja bym tam skosztowała nawet te muchomorki.
OdpowiedzUsuńŚciskam.
Śliczne :))
OdpowiedzUsuńOch jakie cudowne...śliczne!Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie na kolacyjkę wciągnęłam sobie smażone kanie a ze dostałam już obrobione, to mam nadzieję, ze surowe nie były podobne do twoich czerwonych piękności:-)
OdpowiedzUsuńWłaśnie zakochałam się w nich- szczególnie zaś te czerwone ;)
OdpowiedzUsuńALe fajne! Szczególnie muchomorki :)
OdpowiedzUsuńPiękne!
OdpowiedzUsuńMuchomory są trujące. Ale dopiero 10 szt zabija. Wczoraj właśnie wyczytalam na blogu mojego ulubionego doktora Luskiewnika. Tak że.... spoko 😂
OdpowiedzUsuńW Polsce zabijający grzybem jest sromotnik, znaczy się muchomor sromotnikowy i zdecydowanie nie jest czerwony. Po tych pięknościach to można się pochorować, ale ziemski padół trudno opuścić :-)
UsuńŚliczne grzybki :)
OdpowiedzUsuńZawsze zastanawiało mnie dlaczego grzybki dla nas nieprzyjazne są tak kolorowe i chyba już wiem :) Po to by stanowiły inspirację dla wszelkich robótek. U ciebie szydełkowych. Ta rodzinka wygląda prześlicznie :)
OdpowiedzUsuńSą rewelacyjne :)
OdpowiedzUsuńSame cudowności. Urocze grzybki :-)
OdpowiedzUsuńPrześliczne i apetyczne chociaż niejadalne:)))) Takie grzybki chętnie i ja bym zebrała, a może zabrała:)!
OdpowiedzUsuńŚliczne są Twoje grzybki a muchomorki szczególnie :)
OdpowiedzUsuńUrocze grzybki:-)
OdpowiedzUsuń