Zycie pisze swoje scenariusze, i choćbyś nie wiem jak się starał i tak nie przechytrzysz niektórych rzeczy. I najgorsze, że chwilowo straciłam motywację do tworzenia:(
Zacznę od pokazania pracy na zabawę do Kasi. Niezmiennie u mnie fartuszek. Za każdym razem staram się wybierać inny haft. Tym razem znowu padło na skrzacika.
Będą UFO-ki na wrzesień. Mam nadzieję, że dobrnę do końca z procesem tworzenia, i wtedy uzupełnię wpis o dokończone prace.Trzymajcie kciuki.
U Mariolki w sierpniu królowały truskawki, oto co udało się mi wykonać
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Edit:
Nadrobiłam zaległości w haftowaniu i moje biscornu wyglada tak:
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
U Reni miały być skarpetki. Powiem szczerze, że zabierałam się do nich jak do jeża. Ale przyznam się, że metoda magic loop bardo mi odpowiada, nie wiem, jak tam będzie dalej. Palce zaczęły się spoko.
Do Splocika chciałam wybrać nr 1 z wełenką, ale zapewne nr2 byłby właściwszy dla biscornu, bo jego zszywanie, to naprawdę wymaga dużo cierpliwości.
- u Mariolki
- u Splocika
Dziękuję za odwiedziny i komentarze:)