Zawzięłam się na to szycie u Reni. Nie poddaję się i działam dalej.
Tym razem tematem było podwijanie.
Podwijać to najlepiej umiem jak skracam spodnie mężulkowi:)
Przynajmniej obie strony są zadowolone.
Renia zaproponowała wspólne uszycie organizera.
Powiem szczerze, że miałam wielkie obawy.
Czytałam tekst kilkanaście razy, ciężko było.
Za każdym razem rozumiałam kawałek, jak sobie wszystko na sucho testowałam.
Dobrze też, że posiłkowałam się Renulkowymi zdjęciami.
I małymi kroczkami udało się. Mam taką nadzieję.
Najpierw wielki strach ile materiału kupić, więc rozrysowałam sobie na kartce poszczególne elementy, a potem już poszło. Pokroiłam, pozszywałam, popodwijałam i oto jest
ORGANIZER.
Organizer, który obiecałam mojej starszej córci, bo skarpetek u niej co niemiara.
Jeszcze z pięć takich pojemników, by się przydało :)
Po co jej tyle skarpetek??
Z tylko częścią skarpetek, powrzucałam kilka do sesji :)
Tutaj w trakcie szycia.
Ponieważ muszę wyjechać, postanowiłam połączyć dwie zabawy razem.
Mój organizer posyłam na zabawę do Reni
Dziękuję za odwiedziny i komentarze:)
Tinuś, świetny organizer. A skarpetek nigdy za dużo:)
OdpowiedzUsuńBrawo!!!
OdpowiedzUsuńTineczko wyszło kapitalnie i jak napisałam w poście jestem z Ciebie dumna;)
prawda ze to wygląda trudniej niż jest w rzeczywistości?!
Organizer wyszedł świetnie i ja muszę też kilka jeszcze doszyć
Pozdrawiam serdecznie i dziękuje, ze mimo wszystko się nie poddałaś
Buziaki i zapraszam na kolejną lekcję
Wielkie brawa! :)
OdpowiedzUsuńChapeau bas! dla mnie to zupełna czarna, chociaż perłowa;-,) magia:-) Pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńwoooooow, no nie coraz bardziej mnie.... ;) czad! zazdroszczę, teraz się zastanawiam gdzie ja wstawie w pokoju maszynę ;) czadowy przybornik
OdpowiedzUsuńTino! Bardzo ładnie Ci Wyszedł ten organizer - Pozdrawiam Cię Serdecznie
OdpowiedzUsuńPięknie wyszedł Ci ten organizer, no i porządek w skarpetkach gwarantowany:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:-)
Brawo! Świetnie sobie poradziłaś :)
OdpowiedzUsuńŚwietny organizer! Będzie większy porządek w szafie. Pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńPięknie Ci wyszedł ten organizer :-)
OdpowiedzUsuńPs. Z kolei moja córka narzeka na nieustanny brak skarpetek ;-)
wspaniały efekt końcowy! pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuń:) Super, jak na debiut to bym powiedziała że rewelacja :)
OdpowiedzUsuńNo podziwiam Cie mega!!! Brawa:):):) wyszło swietnie!
OdpowiedzUsuńPrzydałby mi sie taki. Musze w końcu uszyc sobie. Podoba mi się
OdpowiedzUsuńNo i działaj, bo super Ci to wychodzi :)
OdpowiedzUsuńWyszło kapitalnie :)
OdpowiedzUsuńbardzo praktyczna rzecz:)
OdpowiedzUsuńŚwietny jest ten organizer, no i przede wszystkim bardzo przydatny. Podziwiam, bo ja do szycia mam dwie lewe ręce i na razie nie próbuję :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie szycie to czarna magia więc podziwiam talent :* fajny ten organizer i przydatny :)
OdpowiedzUsuńświetny organizer!
OdpowiedzUsuńGratuluję, organizer pięknie Ci wyszedł! Umiejętność szycia to jest COŚ! :)) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńCudna praca bardzo przydatna. Gratuluję
OdpowiedzUsuńTinuś ,wybacz za słownictwo,ale nie mogę inaczej jak tylko powiedzieć to,że organizer jest zajebisty.
OdpowiedzUsuńWspaniale sobie z nim poradziłaś .
Dzięki za udział w rocznicowym zadaniu,buziaki kochana
Dla mnie szycie to czarna magia. PODZIWIAM!! bo super sobie poradziłaś z zadaniem:)
OdpowiedzUsuńBrawo za uszycie takiego cuda :)
OdpowiedzUsuńŚwietny organizer. Przydatna rzecz, a do tego ładna :)
OdpowiedzUsuńSuper organizer :) I piękny i przydatny :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJest wspaniały <3 Sama bym chciała taki mieć. Jeśli nie na skarpetki, to na herbaty :D
OdpowiedzUsuń