Luty to stanowczo za krótki miesiąc.
Ale podejrzewam, że i marzec też będzie dla mnie za krótki :(
Póki co chcę się pochwalić moimi dziewczynkami SODA.
Nie robię ich w jakimś zastraszającym tempie.
Jak na razie mam dwie, ale i tak jestem z siebie dumna.
Dokończyłam "makową panienkę" i zrobiłam "słonecznikową".
Co do SAL-u Kawowego to troszkę go zaniedbałam.
Nie dość, że nie zrobiłam do końca czwartej kawki,
to jeszcze nie poprawiłam trzeciej. Nadal czeka na prucie.
A i przy czwartej powinnam tez pruć, bo brązy zmieniły się miejscami przy dwóch ziarenkach.
A i pianka ma jeden odcień brązu nie ten co powinien być :(
Niestety zostawię to tak, ten obrazek tworzę dla siebie,
więc nie będzie mi to tak bardzo przeszkadzało :)
p.s. przy słonecznikowej panience tez miałam wpadkę.
Noga na której się unosi, jest przesunięta w lewo o jedna kolumnę.
Musiałam troszkę kombinować przy sukience.
Mam nadzieję, że wybrnęłam z tego i całość prezentuje się nieźle:)
Podsumowując, stwierdzam, że moje oczy nie są już pierwszej młodości:(
Obie razem:
Moje postępy w Sal-u kawowym:
Banerki do zabaw:
Dziękuję za odwiedziny i komentarze:)