Na początku pragnę bardzo serdecznie podziękować
za wszystkie życzenia jakie od Was otrzymałam.
Dziękuję, że mnie odwiedzacie:)
I jeszcze raz życzę wszystkim wszystkiego dobrego w nowym roku
i spełnienia marzeń.
******************
W końcu się uporałam, no prawie, bo jeszcze obwódka została do zrobienia.
Walczyłam, nie wiem czy dzielnie, ale walczyłam,
nie poddałam się i ukończyłam roczny temperaturowy koc.
Najgorsze było to, że brakło mi dwóch kolorów
do zakończenia koca przed końcem grudnia.
Musiałam czekać do nowego roku.
Koc robiłam w ramach projektu na fb.
Należało dziergać kwadraty wg temperatury odpowiadającej danego dnia mierzonej,
np. o 12 w południe.
Robiłam go etapami, w weekendy po kilka kwadratów, czasami cały rządek :)
temperatury spisywałam z internetowego archiwum.
Choć najłatwiej byłoby dziergać jeden dziennie, aby potem,
nie musieć nadrabiać miesięcznych zaległości, jak to było w moim przypadku.
W tym roku projekt rocznego dziergania jest znowu prowadzony,
więc jeśli jest ktoś chętny to zapraszam.
Również na blogu Klub Twórczych Mam jest prowadzone całoroczne wyzwanie z kocem.
Mój koc będzie pamiątką dla mojej najmłodszej córci,
w końcu w tym roku się urodziła :)
A teraz kilka danych o kocu.
Cały waży niecałe 2,100 g. Jego wymiar to 150 cm x 215 cm
Jak nietrudno obliczyć składa się z 368 kwadratów (16*23).
Najwięcej zużyłam brązowej włóczki, bo prawie kilogram.
Następnie jasnej żółtej - zrobiłam 101 kwadratów ( ok 400 g),
potem jasnej zielonej - z niej zrobiłam 91 kwadratów.
Żółtych kwadratów wyszło 61,
ciemno-zielonych 38,
pomarańczowych 16,
a czerwonych 5 ( one są lekko naciągnięte, bo powinny być pomarańczowe ;)
A rok 2016 - to 56 brązowych kwadratów z kolorowymi środkami,
odpowiadającymi temperaturze danego dnia.
Wg takich kryteriów dziergałam kwadraty:
Tutaj wzory:
No i moje arcydzieło , zielona ramka - to kwadraty z brązowymi środkami,
i żółte cyfry - rok 2016 - brązowe kwadraty z kolorowymi środkami:)
Tutaj kombinacja jak mają wyglądać cyfry.
I kilka zdjęć z procesu postępowania
Gotowy wyrób (prawie) ;)
Jak już pisałam, tylko obwódka i będzie skończony.
Dziękuję za odwiedziny i komentarze:)
Oniemiałam, to się nazywa rozmach i do tego jaki piękny efekt. Chylę czoła :)))
OdpowiedzUsuńNiesamowity! Chylę czoła :)
OdpowiedzUsuńWow, toż to istne cudo. Jest piękny, cudowny, a Ty jesteś niesamowita. Wymagał wiele pracy, cierpliwości. Podziwiam, podziwiam i podziwiać nie przestanę. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńCUDEŃKO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńCoś wspaniałego , śliczna i piękna pamiątka dla córci :):)
OdpowiedzUsuńOgrom pracy! Efekt piękny! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńjest cudown, a fakt, że to kalendarz powalił mnie na kolana (kto mi je teraz pomasuje??) przecudny!!!
OdpowiedzUsuń:* pozdrowionka i buziaki
Pięknie! :)
OdpowiedzUsuńKobieto kopara mi opadła! Jestem w totalnym szoku! Łał! No łał łał łał! Megaaaaaaa piękny koc, wielka praca i anielska cierpliwość i chyba też trochę uporu :*
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię Kobieto :*
Jestem pod wrażeniem ogromu pracy, jaki włożyłaś w wykonanie tego koca! Pięknie wygląda:)
OdpowiedzUsuńO matko,padłam .
OdpowiedzUsuńIleż pracy ,dziergania i godzin nad tym ślęczałaś ,ale efekt powala na kolana,bo koc jest przecudny .
POzdrawiam serdecznie
szczęka mi opadła i muszę ją zbierać z podłogi...niesamowity koc! wyobrażam sobie, ile pracy należało weń włożyć. I cierpliwość ogromną wykazałaś i motywację też, ale za to Córcia będzie miała pamiątkę jak mało kto!
OdpowiedzUsuńNiesamowita praca .Podziwiam
OdpowiedzUsuńJak to nie wiesz czy dzielnie????? Przecież skończyłaś- znaczy bardzo dzielnie :****
OdpowiedzUsuńSuper pamiątka ;**
Tino! Podziwiam Cię, Stworzyłaś po prostu Cudo. Kosztowało Cię to dużo pracy i pewnie wyrzeczeń, Ale warto było bo koc jest Przecudowny . Córcia będzie miała wspaniałą pamiątkę - Pozdrawiam Cię Serdecznie
OdpowiedzUsuńZachwycający to mało powiedziane, jest rewelacyjny!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:-)
Jestem pod wrażeniem, fajny pomysł i piękna pamiątka
OdpowiedzUsuńAle fajny pomysł z tym kocem. Świetne klimatyczne dzieło (przecież temperatura). Dzisiaj kwadracik - jasny fiolecik by się załapał:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepluśko!
Tinuś, nawet nie jestem sobie w stanie wyobrazić ile to pracy. A efekt po prostu zwala z nóg. No super jednym słowem.
OdpowiedzUsuńBuziaczki.
Ps. Poczta chyba uprowadziła moją kartkę:(
Jest czaderski!!! Wielki ukłon w Twoją stronę ślę i zazdroszczę córuchnie! Sama bym się w taki otuliła :)
OdpowiedzUsuńJak mi się marzy taki koc i narzuty na krzesła balkonowe ...
OdpowiedzUsuńKoc jest cudny i fajny pomysł z dodaniem roku :).
Bardzo ciekawy pomysł z tymi temperaturami :).
imponujące:)
OdpowiedzUsuńOch, piękny koc i jaki pracochłonny...Podziwiam:)
OdpowiedzUsuńWow, obłędny! Świetny pomysł z temperaturą i rokiem. Może teraz wydziergasz jeden rocznie i będziesz mogła porównać jak było;)
OdpowiedzUsuńWspaniała praca!
Pozdrawiam cieplutko:)
Odebrało mi mowę :O Toż to istne cudo jest! Jestem pod ogromnym wrażeniem :) Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńWow! Cudny! Zabieram się za taki pled od dwóch lat i nie mogę się zabrać, ale postanowiłam wrzucić go do noworocznych postanowień, wiec może w tym roku się uda. Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńTen koc jest cudowny!
OdpowiedzUsuńDuży, kolorowy, cieplutki i mięciutki.
Gratuluję ukończenia :)
Niesamowity, podziwiam, bo jest piękny. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPodziwiam wytrwałość. Koc jest wspaniały i na pewno będzie cudowna pamiątką
OdpowiedzUsuńO raju, zachwycający !!! A ile to pracy, jestem pod wrażeniem ! Gratulacje i szczerze podziwiam :)
OdpowiedzUsuńWspaniały koc zrobiłaś!!!
OdpowiedzUsuńKoc jest SUPER! Bardzo mi się podoba :**
OdpowiedzUsuńKawał dobrej roboty. Ale się napracowałaś.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam baaardzo 😊
Świetny! Podziwiam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Cudowny, wspaniały!!! Serdecznie pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńWoow! Kocyk prezentuje się pięknie! Na pewno będzie niezapomnianą pamiątką :)) Jeśli się zgodzisz to podlinkujemy Twój koc przy naszym następnym poście w KTM :)
OdpowiedzUsuńfantastyczny projekt ... ale przede wszystkim gratulują samozaparcia .. no i wielkie WOW!
OdpowiedzUsuńFenomenalny !! No i ten pomysł z temperaturą zamieniana na ilości - no mniód - malina po prostu :o) Ala
OdpowiedzUsuńRewelacja! Boski jest, podziwiam Cię!!
OdpowiedzUsuńŚwietny koc, na pewno wymagał czasu i cierpliwości.
OdpowiedzUsuńPiękną pamiątkę będzie miała Twoja córeczka :))) gratuluję wytrwałości! Koc jest prześliczny :)
OdpowiedzUsuńfantastyczny kocyk i niesamowita pamiątka:)
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, dawno nie widziałam czegoś tak niesamowitego! Sam pomysł jest niezwykle ciekawy, można tylko pogratulować wytrwałości i wspaniałego efektu końcowego.
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona kolorami i zaimponowały mi liczby :-)
Pozdrawiam serdecznie.
wow podziwiam jest cudowny
OdpowiedzUsuńPierwszy raz spotykam sie z pomysłem z temperaturami, świetna myśl no i wspaniałe wykonanie! Gratuluje wytrwałości!!!!
OdpowiedzUsuńŁał, prześliczny koc a ile to roboty :) Podziwiam, wyszedł fantastycznie :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :*
Swietny ☺ ale widac jak na dloni, ze w zeszlym roku zimy nie bylo ☺
OdpowiedzUsuńNo, Tinka...szacun!!!
OdpowiedzUsuńOgrom pracy.
Ale wiesz co....za ciepło to wy tam nie macie .... ;-P
a może za bardzo zasugerowałaś się "zieloną wyspą" ? ;-)))
OdpowiedzUsuńWitaj jestem pełna podziwu takiego dzieła jakie można podziwiać na Twoim łóżku, gratuluje talentu i cierpliwości. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń