Ostatnio udało się mi zebrać kilka świeżych szyszek. 
A, że już od dawna miałam ochotę zrobić sobie choinkę z łusek, no to zrobiłam. 
Niestety sama choinka mnie nie zadowoliła. Czegoś brakowało. Wykorzystałam więc kawałek kory, który pozostał mi po warsztatach z Gosią. Dokleiłam trochę chrobotka, mini muchomorki, małe szyszki i szklany świecznik na tealight. Całość potraktowałam białym gesso, które choć trochę imituje śnieg. Tylko skąd te muchomorki w grudniu  :)
Świecznik wędruje na zabawę do:
oraz
U mnie tak przewrotnie. W czerwcu - grudniowy świecznik. 
Dziękuję za odwiedziny i komentarze:)


Świetny pomysł na szyszunie ;) Dziękuję za udział w wyzwaniu Art-Piaskownicy!
OdpowiedzUsuńEkstra:) Dziękuję za udział w wyzwaniu Art-Piaskownicy.
OdpowiedzUsuń