Oto kolejna odsłona mojego TUSAL-owego słoiczka.
O całej zabawie można przeczytać na blogu Promyka:)
Nie wiem czy można, ale podebrałam troszkę nitek.
Wykorzystałam je jako wypełnienie do jednego buraka!
Przy okazji pochwalę się moją szachownicą kostkowatą,
ale niestety ślimaki zaczęły już ją podjadać :(
Dziękuję za odwiedziny i komentarze:)
super, śliczna roślinka przegoń slimaki ;)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że teraz mamy nów:) :) Twój słoiczek ładnie ubrany:) a kwiatki urocze, nie znałam ich. Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńNie wiem, o co chodzi z tym słoiczkiem... Chyba jakaś zabawa, bo już na nie jednym blogu widziałam;) Kwiatuszek śliczny! Pierwszy raz widzę go?! A jeszcze bardziej zdziwiona jestem, że ślimaki wyszły już na żer?! Tyle ich było w ub roku.... Pytałaś, czy sama malowałam listki i choinkę. Tak. Kwiatuszki na kartce okolicznościowej też sama robiłam. Biorę po prostu farby i pędzel i maluję kartkę bloku technicznego. Bez rysowania. A potem szybciutko wycinam kwiatki. Tak byle jak... Dziękuję za miłe odwiedziny u mnie, pozdrawiam cieplutko i życzę miłego weekendu;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że zawartość słoika masz różnorodną :).
OdpowiedzUsuńBuraczki fajniutkie :).
Takich kwiatuszków jeszcze nie widziałam :).
A ja wszystkie ścinki zaraz w kosz wrzucam. A tu takie fajne przechowywanie można zaserwować. Kwiatuch niespotykanej urody. Pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńPewnie, że można! A propos podebrania. Super, że można jeszcze gdzieś wykorzystać resztki.:)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się to waszw zbieranie resztek...
OdpowiedzUsuńbałaganiara!bałaganiara! ;-P
OdpowiedzUsuńa Nasza Babcia taką szachownicę zamordowała ;-)