Początek miesiąca i pora na kolejną odsłonę mojego CALendarza.
A gdzie ta zabawa? Ano na blogu UHK-Gallery.
W tym miesiącu znowu były loty samolotem, wizyty u lekarzy, zakupy.
Nie zabrakło załatwiania urzędowych spraw.
Były również spotkania z blogowymi koleżankami,
za które bardzo serdecznie dziękuję :)
Było też o dla ciała i duszy.
No, i oczywiście, nie zabrakło miejsca i czasu na robótki.
Były i szydełkowe i kartkowe:)
Szablon na czerwiec pobrałam od Inki, dziękuję.
Dziękuję za odwieszony i komentarze :)
Kochana, jestem dumna, że mogę figurować w Twoim CALendarzu. Czyżbym liska widziała?:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę formę art- żurnala. Kilka lat temu też robiłam, ale niezależnie od pamiętnika, bowiem dużo pisałam ;)
OdpowiedzUsuńTruskawki w kobiałce :) Cały czas bardzo mi się podoba ta formuła rysowania długopisami, to takie oldskulowe, budzi wspomnienia :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjne :) i nawet ja się znalazłam w jednej calineczce :) To było wspaniałe spotkanie :)
OdpowiedzUsuńTino! Ale miałaś dużo przeżyć w Czerwcu, i kilka przyjemnych - Pozdrawiam Cię Serdecznie
OdpowiedzUsuńLove this idea, Tina!!!
OdpowiedzUsuńbardzo fajnie :) ja robiłam Calendarz w zeszłym roku w w tym planuje od lipca tez zrobic ;) to fajny pomysł na dokumentowanie wspomnien :)
OdpowiedzUsuńFajny kalendarz :)
OdpowiedzUsuńJak widać działo się.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wakacyjnie:)
Już bardziej letnio i podróżniczo:)Fajnie,że masz okazję spotkać się z blogerkami:)Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń