Czytam sporadycznie, wieczorami zasypiam razem z księżniczką przy...
Ostatnio całą książkę jaką udało mi się przeczytać to
"Farciara" Doroty Wachnickiej.
Post
Post
Opis z tyłu książki:
"Natalia jest załamana, gdy jej wakacyjny kochanek znika bez słowa.
Dziewczyna spotyka go niespodziewanie pierwszego dnia swojej pracy
w międzynarodowej kancelarii prawnej.
Okazuje się, że Wiktor jest szefem Natalii.
I kobieciarzem uwielbiającym niezobowiązujący seks...
Tak zaczyna się historia młodej i ambitnej prawniczki,
która szuka prawdziwej miłości.
Czy będzie nią jej dawny chłopak? A może tajemniczy wielbiciel?
W podejmowaniu życiowych decyzji
Natalia może liczyć na wsparcie przyjaciółek:
zwariowanej Kaski i Hanki,
która uważa, że znalazła patent na facetów."
Książkę czytałam głównie nad morzem.
Słońca było mało, więc na zmianę czytałam i robótkowałam :)
Podkładki powędrowały do mojej cioci w podziękowaniu za noclegi :)
Z książki najbardziej podobał mi się cytat Marka Twaina:
"Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj"
Post powstał z myślą o wspólnym czytaniu i dzierganiu u Maknety:)
******************************************
Pochwalę się jeszcze pierogami Calzone,
które zrobiłam wg przepisu podanego przez Małgosię z bloga nieprujsietak
Pyszniutkie, polecam :)
Dziękuję za odwiedziny i komentarze :)
Śliczne, delikatne podkładki przygotowałaś dla Cioci!
OdpowiedzUsuńPierożki też mam na liście, ale jeszcze nie zdążyłam...
A książka, zdaje się, lekka i przyjemna.
Pozdrawiam :)
Podkładki cudne- uwielbiam takie! pierożki uwielbiam, ale...najbardziej zazdroszczę morza..... Buziaki!
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie widoki :) sama szydełkowałam zawsze w rożnych miejscach ... widok pasażerów w autobusie w wawce zawsze mnie bawił ;) podkładki bardzo eleganckie :)
OdpowiedzUsuńTino! Podkładki są Urocze, Pierożki apetycznie wyglądają, Kiedyś takie pierogi wygrałam w krzyżówce :-) Pozdrawiam Gorąco
OdpowiedzUsuńPiękne podkładki zrobiłaś dla cioci. A książka wydaje się ciekawa. I zazdroszczę tego morza, my też nie mieliśmy pogody, ale mimo wszystko wróciłabym tam chętnie choćby tylko na weekend :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny cytat.
OdpowiedzUsuńA ja na swój urlop zapomniała wziąć szydełka. Nie wiem jak to zrobiłam....
Piękne podkładki.
Pozdrawiam
Cudne podkładki
OdpowiedzUsuńJak ja Ci zazdroszczę plażowego piasku :)
Buziaki.
Mnie też udało się poplażować w tym roku :):)
OdpowiedzUsuńFajne podkładki tym bardziej , że wędrują do kochanej osoby :)
Piękne:-)
OdpowiedzUsuńno i głodna się zrobiłam!
OdpowiedzUsuńCudne te podkładki, a jak ślicznie wykrochmalone! Super.. a książka brzmi ciekawie, choć tak troche zalatuje mi "50 twarzy Graya".. mam racje?
OdpowiedzUsuńTe podkładeczki są prześliczne!!!
OdpowiedzUsuńPodkladki piękne .Niestety ja dawno nie bylam nad morzem.W sobotę znowu robiłam pierożki takie było zamówienie rodzinki:)
OdpowiedzUsuń