No i dałam się "porwać" kolejnej zabawie.
Polega ona na tworzeniu kalendarza z małych kwadracików
- 1" x 1" (czyli 2,54 cm na 2,54 cm). Jednego kwadracika na jeden dzień.
Można pisać, malować, wklejać obrazeczki.
A co ma być na owych kwadracikach, ano to co chcecie.
Coś co będzie wam przypominało dany dzień, co się w nim wydarzyło.
U mnie przegląd całej familii. Dużo się dzieje,
choć nie zawsze wiedziałam, co mam umieścić na tym "calaczku".
Trochę obrazków, trochę napisów.
Wspólnymi siłami z "moimi" tak prezentuje się mój - nasz CALendarz.
Kwadraciki wklejam do mojego "kapownika".
Już nawet na marzec mam 4 kwadraciki gotowe :)
Obrazeczki zaczęłam rysować/pisać długopisem czterokolorowym i tak już zostało.
Jak twierdzi moja córcia, takie trochę "doodlowe".
A tutaj sprawca (nie patrzcie na firmę, bo to nie reklama) tychże "calaczków".
A zabawa trwa na blogu UHK - gallery
Dziękuję za odwiedziny i komentarze :)
Jutro post z karteczką do Hubki,
no i poprawiłam kolczyki, bo denerwowały mnie tamte kulki.
Pozdrawiam.
Tino! Bardzo Dobry pomysł z tym kalendarzem ,Świetna zabawa i jeszcze pożyteczna bo jak po latach się coś zapomni to zawsze można tam zajrzeć :-) Pozdrawiam Cię Goraco
OdpowiedzUsuńSuper pomysł! A twórcze pisanie i rysowanie w jednym wzmacnia połączenia międzypółkulowe! Super!
OdpowiedzUsuńWspaniałe sobie radzisz. Ja już kiedyś bawiłam się w takie miesięczniki, z tym, że doklejałam jeszcze różne drobiazgi- mam go do dnia dzisiejszego :) Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńExtra 😍 sama tez się czuje na calendarz ☺
OdpowiedzUsuńświetny!
OdpowiedzUsuńSuper pomysł i prawdziwe wyzwanie, aby zmieścić cokolwiek na tej calineczce :)
OdpowiedzUsuńŚwietne calaczki (i fajna nazwa :) ) - takie blisko życia, kojarzą się z notatkami, z bazgraniem w zeszycie, z taką normalną codziennością. Bardzo fajny pomysł, takie trzymanie się treści dzięki temu długopisowi. Bardzo się cieszę, że dołączyłaś do naszej zabawy!
OdpowiedzUsuńFajnie podejrzeć Twoją codzienność.Wspomnienia z całego miesiąca zostały utrwalone,oby tak dalej!
OdpowiedzUsuńAle fajnie te "calineczki".
OdpowiedzUsuńUściski, Tinko.
heh, taki trochę pamiętnik powstaje:)
OdpowiedzUsuńżyczę motywacji ;) ciekawa forma ...
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy pomysł, taki kalendarz. Może kiedyś znajdę trochę czasu, żeby się w coś takiego pobawić. Musi być fajnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Jak fajnie, że dołączyłaś! :) Prawda, że jest radość z kompletnego dzieła? Mi też się bardzo podoba nazwa "calaczek" :) Spokojnie zostań przy doodlowaniu, bo wygląda, że już się w nim dobrze poczułaś i jest dla Ciebie wygodne. No i dużo się dzieje - jak to u matek-polek ;) "Mleczarnia" odpozdrawia ;D
OdpowiedzUsuńw zeszłym roku się tak bawiłam :) bardzo fajny sposób na uwiecznianie wspomnieni i ciekawie sie po tem ogląda :)
OdpowiedzUsuńŚwietny! Mnie ta zabawa tez porwała! I coraz bardziej wciąga!
OdpowiedzUsuńale fajne mini! :D
OdpowiedzUsuńAle fajnie, że też się bawisz :) I super Ci wyszły, pomysł z rysunkami długopie=sem jest fajny. Taki trochę komiksowy efekt :)
OdpowiedzUsuń